Filtr cząstek stałych a benzyna
Każdy kierowca wie, że auta generują spaliny. Wyjątkiem są jedynie te zasilane energią elektryczną, jednakże ich udział w rynku jest póki co symboliczny. Wynika to po pierwsze ze znacznych cen, a po drugie z problemów technicznych, z jakimi w tym zakresie musimy się borykać jako ich potencjalni użytkownicy. Niewiele jest bowiem miejsc, w których taki pojazd da się łatwo i szybko naładować.
Elektryczna motoryzacja owszem, rozwija się, ale jak na razie bardzo powoli. Zamiast tego ludzie korzystają z pojazdów napędzanych benzyną oraz ropą. Ich znaczenie jest bardzo duże, ale z ich obecnością na drogach wiążą się też pewne konsekwencje środowiskowe. Przede wszystkim związane z emisją spalin, jaka w pewnych sytuacjach jest zdecydowanie zbyt duża.
Chodzi o to, co powinien robić filtr cząstek stałych – benzyna spalana przez silnik generuje spore ilości niebezpiecznych dla istot żywych związków chemicznych, zalecane jest wtedy wodorowanie silnika, które usunie nadmiar nagaru z układu spalania. Dzięki zastosowaniu odpowiednich filtrów wiele szkodliwych substancji pozostaje w sadzy, jaka gromadzi się w filtrze wraz ze spalaniem paliwa. Jeśli filtra zabraknie, wszystko to trafi do atmosfery i zanieczyści powietrze. Mimo to filtry DPF, określane także jako filtry FAP, powszechnie znikają z samochodów.
Są celowo wycinane na życzenie kierowców, którzy nie chcą okresowo czyścić filtra i ponosić kosztów z tym związanych. Kroki te są na tyle powszechne, że efektywność filtracji stanęła pod dużym znakiem zapytania. Dyscyplinowanie kierowców i mechaników Pojawia się pytanie, czy coś w tym zakresie może się zmienić? W idealnym świecie powinna wystarczyć edukacja i racjonalne argumenty. One powinny przekonać każdego odpowiedzialnego kierowcę do tego, by pozostawić filtr na swoim miejscu.
W praktyce realia są zupełnie inne i proces likwidowania filtrów trwa w najlepsze. Chce to zmienić Unia Europejska, nakładając obowiązek montowania filtrów w samochodach i kary dla kierowców oraz mechaników, którzy będą te podzespoły usuwać. Można powiedzieć, że to swego rodzaju terapia szokowa, jaka w europejskich warunkach powoli staje się faktem. Czy wpłynie to pozytywnie na stan powietrza wokół nas? Kwestia jest problematyczna i zderzają się w tym przypadku różne argumenty.
Z jednej strony mamy kolejne ingerowanie przez odgórnie działające instytucje w funkcjonowanie gospodarki i wybory konsumentów, z drugiej mamy alarmujące dane na temat zanieczyszczeń powietrza i związanych z tym konsekwencji. W Polsce problem jest spory, bo ze smogiem borykamy się od lat, a wycinanie filtrów DPF także jest nad Wisłą powszechne. Filtr cząstek stałych i benzyna powinny być nierozłączną parą, ponieważ badania pokazują jasno, ile szkodliwych związków powstaje w wyniku spalania tego paliwa.